wtorek, 1 października 2013

Takie tam. Damsko-męskie - Kolory i zakupy

http://www.fantom-xp.com/wp_29__color_combination_of_color_bands.html
Faceci i kolory. Kolory i zakupy. Problem stary jak świat. Do mnie problem wraca zawsze w okolicach przełomu września i października ze względu na dział: "grafika rastrowa" w przedmiocie MiGK. Po raz kolejny uświadomiłem sobie, a w zasadzie to ugruntowałem w sobie przekonanie, że nie ma nic bardziej żenującego, niż rozmowy facetów o kolorach. Zaczęło się. Dochodzimy do modelu RGB - poszło, wszak to czerwony, zielony i niebieski. Kilka minut później się zaczyna. Czas na model CMY. Masakra. Na pierwszy ogień C (ang. Cyan) i koniec. Jak wytłumaczyć, że nie jest to kolor niebieski i nie jest to też kolor zielony, by wśród grupy (akurat w całości męskiej) nie było podziałów. Zaczynamy. 

- To taki kolor morski - mówię
- Ha! Mówiłem, że to zielony!!! - wykrzykuje największy znawca
- Debilu... Widziałeś zielone morze? - spokojnie tonuje go sąsiad
- A Ty widziałeś jakieś inne? - odpiera znawca
i się zaczyna...

Łapiemy konsensus. To kolor morza, tylko z pewnością nie polskiego... Następnie M (Magenta). 

- Proszę pana to jeden z tych 4 kolorów, który zna każdy facet!
Nie chcę przyznać racji wprost, więc ratuję się pytaniem
- Potrafiłbyś go w jakiś parlamentarny sposób zdefiniować, określić..?
- Przeróżowy! - z dużą dozą pewności krzyczy znawca
- Jakby to był różowy, to by było P jak "pink" zamiast M - zauważa sąsiad
- Może masz rację. To taki mniej więcej fioletowy - brnie znawca
- Fioletowy to też byłoby P! Pe jak purple - nie daje za wygraną sąsiad
- Fioletowy po angielsku to violet i pewnie byłoby V. Głąby, purpura to purpura, a fiolet fiolet - zabiera głos humanista-poliglota rzadko biorący udział w dyskusjach
Zadyma wisi w powietrzu. Wszyscy zauważamy własne braki w temacie kolorów, z pomocą przychodzi wyszukiwarka google...
- Ha! Mówiłem, że to różowy tylko się jakoś dziwnie nazywa...
Wszystko zaczyna się od początku..

Mówi się, że prawdziwy facet zna tylko trzy podstawowe kolory, choć uważam, że to nieprawda. Większość zna jeszcze kolor nr 4 ;)

Mężczyzna rozpoznaje 4 podstawowe kolory: 1) fajny, 2) chujowy, 3) pedalski, 4) możebyćchoćjuż

Plotka głosi, że te trzy cztery kolory to przegięcie, a tak naprawdę facet zna dwanaście podstawowych kolorów. Wróć! Jedenaście! Google podpowiada, że pomarańcza to nie kolor ;)

W zasadzie o kolorowym problemie przypominam sobie każdorazowo, kiedy słyszę, jakich dziwnych nazw kolorów używa moja żona w rozmowie z siostrą/mamą/koleżankami. Może to jakiś szyfr? Zastanawiam się wtedy po co komplikować sobie życie skoro kolor bahama yellow, bananowy, bursztynowy, marchewkowy, piwny, kanarkowy, siarkowy, słomkowy, szafranowy, złocisty, złoty czy kolor starego złota to najzwyczajniej w świecie kolor żółty, naturalnie jasny bądź ciemny, no i oczywiście z odcieniami "mniej lub bardziej". 

Panowie, jak już kiedyś zadacie sobie tę "odrobinę" trudu i jakimś cudem poznacie te wszystkie niemęskie nazwy kolorów, to trzeba wam wiedzieć, że nie od razu zaczniecie widzieć dokładnie i ogarniać, o co chodzi słysząc: miętowe spodnie 3/4, chabrowy top(?!)... A jak już (nie daj Boże) zacznie was to kręcić, to trzeba wam wiedzieć. że nauka obejmuje jeszcze klika innych przydatnych przymiotów(?) tj. jedno lub dwurzędówka, tunika, bolerko, princeska, z klapami lub bez, puszapy, czółenka, botki, plisy, fiszbiny, w karo, w serek, w łódkę, w kopertę itd. itp. Najczęście w/w padają w różnych konfiguracjach z małoplastycznymi zwrotami - wieśniacka, obciachowa, niewyjściowa. Jak już przyjdzie wam do głowy, że możecie zacząć cwaniakować, to osobiście odradzam, zalecam sporą wstrzemięźliwość w tej materii. Kiedy Polacy rozgryźli Enigmę, to za jej pomocą nie szyfrowali swoich wiadomości....  

Wykazanie znajomości tematu wcale nie pomaga, bo wtedy bez przerwy trzeba mieć się na baczności. Uznani za całkiem przydatnych na zakupach, możecie przecież, bez ostrzeżenia, zostać poproszeni o podanie tych nie ordynarnych beżowych szpilek 38 (to nie są ecru, kremowe ani perłowe) z lekką platformą, w których nogi nie wyglądają na "ciapate", palce nie lecą, stopa się nie wylewa... Tych wiecie, co będą idealnie pasować do kiecki z baskinką i falbanami z lejącego się materiału w kolorze cappuccino...